Świętość

Jeśli oddaliśmy swoje życie Jezusowi, jesteśmy przed Nim całkowicie sprawiedliwi. Staliśmy się adoptowanymi dziećmi Boga i współdziedzicami z Chrystusem. Stoimy przed Bogiem w pełnej sprawiedliwości. Nie musimy już zabiegać lub pracować na Bożą aprobatę. Zostaliśmy całkowicie usprawiedliwieni z łaski, przez krew Chrystusa.  Kiedy Bóg patrzy na nas, widzi sprawiedliwość Chrystusa, ponieważ kiedy odwracamy się od grzechu i zwracamy w stronę Boga, otrzymujemy w Nim odkupienie. Możemy cieszyć się relacją z Bogiem, gdyż widzi nas jako świętych. Przez Chrystusa stajemy w pozycji świętości.

Jednak często nasze zachowanie tego nie odzwierciedla. Wciąż powinniśmy dążyć do świętości w praktyce naszego życia. 

Zanim narodziliśmy się na nowo, byliśmy niewolnikami grzechu. Bycie zniewolonym oznacza brak możliwości wyboru. Nie przestajemy grzeszyć. Wiemy, że coś jest nie tak, ale brakuje nam mocy by się powstrzymać. Jest dla nas niemożliwe, aby żyć świętym życiem. 

Ale kiedy rodzimy się na nowo, Bóg czyni nas niewolnikami sprawiedliwości.

Lecz Bogu niech będą dzięki, że wy, którzy byliście sługami grzechu, przyjęliście ze szczerego serca zarys tej nauki, której zostaliście przekazani, a uwolnieni od grzechu, staliście się sługami sprawiedliwości

List do Rzymian 6:17-18

Czym jest świętość?

Zacznijmy od tego czym świętość nie jest. Nie jest to jakaś oznaka wyższości. Nie oznacza ona, że my albo nasz kościół jesteśmy lepsi. Nie chodzi o bycie faryzeuszem, ani o powstrzymywanie się od grzechu, mimo iż naprawdę pragniemy go popełnić. Nie jest to też bycie miłym, ponieważ każdy potrafi być miły. Nie chodzi nawet o moralność, ponieważ ona może zostać osiągnięta siłą woli, a to prowadzi nas do ufania w swoją własną sprawiedliwość. Ani nie jest to robienie niezbędnego minimum, by zadowolić Boga. Nie pytajmy się też: „jak bardzo mogę się zbliżyć do grzechu, nie popełniając go”. Jeśli chodzimy na krawędzi grzechu, prędzej czy później spadniemy w dół!

Nie jest to też unikanie dobrych rzeczy. Bóg dał nam wiele z nich, aby się nimi cieszyć w zgodzie z Jego zamysłem. Dał nam dobre jedzenie czy ujmującą muzykę. Jako chrześcijanie powinniśmy radować się dobrymi rzeczami znacznie bardziej niż niewierzący, być entuzjastyczni wobec życia. Bóg cieszy się, kiedy to robimy. Oczywiście jak we wszystkim – nadmiar może być szkodliwy, więc nie chodzi o nadużywanie czy uzależnienie od tych darów, ale o celebrowanie ich razem z Tym, który je dał. 

Świętość to nie bycie surowym i osądzającym wobec innych, ponieważ to także jest samo-sprawiedliwością. 

Świętość JEST stawaniem się podobnym do obrazu Syna Jego (Rzymian 8:29). To bycie coraz bardziej i bardziej takim jak Chrystus. To oczyszczenie, usunięcie tego, co niepotrzebne. To bycie wolnym, otwartym na pouczenie i pokornym. Chrystus, gdziekolwiek szedł, był niesamowitym błogosławieństwem. Nawet kiedy przemawiał do faryzeuszy, ponieważ przekazywał im prawdę. Świętość to prawdziwe oddanie się Bogu z serca, bycie pełnym łaski dla siebie, ale też dla innych. 

Świętość to okazywanie łaski tym, którzy zmagają się z różnorakimi problemami. Wszyscy jesteśmy w trakcie przemiany. Mamy obszary, które wymagają poprawy. Bóg pracuje z jedną osobą nad pewnym problemem, a z tobą nad innym.  Nie powinniśmy więc być krytyczni albo osądzający wobec słabości innych. Raczej okazujmy miłość, wsparcie i zachęcajmy ich do stawania się bardziej podobnymi Chrystusowi.

Świętość jest też wytrwałością w trudnych chwilach. Jest to nie poddanie się w byciu prawym, nawet kiedy okoliczności są złe. Często szukamy pocieszenia w grzechu. Kiedy życie jest zbyt trudne, zwracamy się do grzechu, tym samym jeszcze pogarszając swoją sytuację. Powinniśmy raczej w takich chwilach zwracać się do Boga, który jest naszym Opiekunem i Pocieszycielem  (Jana 14:26), Tym który daje pokój, siłę i uzdrowienie. 

Świętość oznacza też, że wypowiedzieliśmy w swoim życiu wojnę ze złem. Czasami przegrywamy bitwę, ale wojna wciąż trwa i nigdy nie ustanie. Kiedy upadamy, zaraz wstajemy i kontynuujemy walkę. Dowiadujemy się gdzie popełniliśmy błąd i wyposażamy się tak, aby nie przegrać tej walki znowu, nie powtórzyć tych samych pomyłek. 

Świętość to cierpliwość, miłość, radość i pokój (List do Galacjan 5:22-23). Pochodzą one z wnętrza. Nie możemy sfabrykować cierpliwości czy radości. Świętość to oddanie się Duchowi Bożemu, aby nas prowadził. Chodzenie w owocu Ducha i stawanie się podobnym do Chrystusa. To przychodzi, kiedy jesteśmy Mu posłuszni i wydajemy Jego owoc, a nie poprzez nasze starania i własną pracę. Jest to raczej uczestnictwo w pracy Ducha Świętego.

Jak stajemy się święci?

Kultywowanie życia w świętości nie polega na tworzeniu listy zasad, których musimy przestrzegać. Nie jest to zestaw nakazów i zakazów, którymi mamy się kierować. Chodzenie w świętości to stałe ufanie, że Bóg wie co jest dla nas najlepsze. Czy wierzysz, że On ma i chce dla ciebie tego, co najlepsze? To co On zapisał w Biblii jest dla nas najlepsze. Jeśli naprawdę jest Dobry, wtedy chodzenie z Nim daje miłość i dobroć w naszym życiu. Stajemy się bardziej podobni do Jezusa, bo wierzymy że Bóg jest dobry. 

Trwanie w świętości to współpracowanie z Bogiem, kiedy nas porusza. Jest to kooperacja z Nim, w poddaniu się Jego woli, będąc prowadzonym i umacnianym przez Ducha Świętego, pracującego w nas i przez nas. Drogi Boże zawsze prowadzą do wiecznych błogosławieństw, a odejście od nich i grzeszenie – do śmierci i zniszczenia.

Nie możemy sami uczynić się świętymi. Robi to Bóg, spełniając swój zamysł w nas, przez moc Ducha Świętego. My wybieramy aby podążać za Nim, a następnie dajemy Bogu przestrzeń poprzez swoje posłuszeństwo. Bóg kocha doskonale i to powinno motywować nas do służenia Mu. Pragnę być święty, ponieważ kocham Pana i ludzi.

Wzywam was tedy, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, bo taka winna być duchowa służba wasza.

List do Rzymian 12:1

Ten fragment mówi o wyborze. Mamy ten wybór. Możemy uczestniczyć w przemianie jakiej dokonuje w nas Bóg. On nie zmusza nikogo, ale raczej pracuje wraz z nami. Kiedy widzimy Jego dobroć, a także uwolnienie od grzechu, który niszczył nasze życie, wybieramy pójście za Bogiem, Jego drogami.

I nie oddawajcie członków swoich grzechowi na oręż nieprawości, ale oddawajcie siebie Bogu jako ożywionych z martwych, a członki swoje Bogu na oręż sprawiedliwości. Albowiem grzech nad wami panować nie będzie, bo nie jesteście pod zakonem, lecz pod łaską. Cóż tedy? Czy mamy grzeszyć, dlatego że nie jesteśmy pod zakonem, lecz pod łaską? Przenigdy! Czyż nie wiecie, że jeśli się oddajecie jako słudzy w posłuszeństwo, stajecie się sługami tego, komu jesteście posłuszni, czy to grzechu ku śmierci, czy też posłuszeństwa ku sprawiedliwości? Lecz Bogu niech będą dzięki, że wy, którzy byliście sługami grzechu, przyjęliście ze szczerego serca zarys tej nauki, której zostaliście przekazani, a uwolnieni od grzechu, staliście się sługami sprawiedliwości, po ludzku mówię przez wzgląd na słabość waszego ciała. Jak bowiem oddawaliście członki wasze na służbę nieczystości i nieprawości ku popełnianiu nieprawości, tak teraz oddawajcie członki wasze na służbę sprawiedliwości ku poświęceniu.

List do Rzymian 6:13-19

Kiedy oddajemy się Bogu, toczymy wojnę z grzechem. Metaforycznie przybijami samych siebie do krzyża i prezentujemy nasze ciała Bogu, by były używane dla Jego sprawiedliwości, a nie zła. On uczyni wtedy przez nas wszystko co ma dla nas samych i dla innych.

A nie upodabniajcie się do tego świata, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu swego, abyście umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe.

List do Rzymian 12:2

Jedynym ku temu sposobem jest posłuszeństwo wobec Boga. Niektórzy stają się legalistami, czyli ustanawiają standardy i kiedy je spełnią, uważają się za lepszych od innych. Ale nie chodzi o uważanie siebie za większych, ale Boga. Stale poddajemy się Bogu, ufając w Jego mądrość.

Albowiem powiadam wam: Jeśli sprawiedliwość wasza nie będzie obfitsza niż sprawiedliwość uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do Królestwa Niebios. 

Ew. Mateusza 5:20

Faryzeusze próbowali osiągnąć świętość podążając za regułami, poprzez swoje własne wysiłki. Ale my powinniśmy zajść dalej niż faryzeusze, zaczynając od serca, które wpływa na nasze działania, przez obfitą miłość dla Boga i dla innych. Nakazy i prawo nigdy nie zmienią naszego serca. Bóg zmienia serca. Nie chodzi o zrobienie czegoś, ale o kochanie Pana, złożenie naszej wiary w Nim, ufanie że On wie lepiej. Posłuszeństwo i świętość to nie zestaw reguł, ale miłowanie Boga całym swoim sercem, duszą i umysłem i radowanie się Nim.

Dyscyplina

Bóg kocha nas i jest dobry. Nie oznacza to jednak, że pochwala wszystko co robimy. Nie zachęca i nie aprobuje każdego zachowania. Czasami mamy wrażenie, że możemy robić co chcemy i Bóg to zaakceptuje.  Ale jednak jest też dyscyplina w miłości. 

Nie okazujemy miłości narkomanowi, kiedy mówimy mu że to co robi jest świetne. Narkotyki są niszczące dla życia, rodziny, relacji, kariery, finansów itp. Jako odpowiedzialne i troskliwe osoby powiedzielibyśmy mu raczej, aby przestał i wysłali go do ośrodka pomocy. Byłoby to ciężkie, wymagałoby pracy, ale po drugiej stronie czeka lepsze życie i wolność. To jest prawdziwy wyraz miłości. I tak samo traktuje nas Bóg.

I zapomnieliście o napomnieniu, które się zwraca do was jak do synów: Synu mój, nie lekceważ karania Pańskiego ani nie upadaj na duchu, gdy On cię doświadcza; Bo kogo Pan miłuje, tego karze, i chłoszcze każdego syna, którego przyjmuje.

List do Hebrajczyków 12:5-6

Bóg nas dyscyplinuje. Stawia nas w okolicznościach, które pomagają nam zobaczyć nasze błędy. Albo powstrzymuje nas, wysyła do „ośrodka pomocy”, gdzie przechodzimy odwyk i myślimy że nie damy rady. By nas uleczyć, Bóg nas dyscyplinuje. 

Bycie świadkiem

Jako dzieci posłuszne nie kierujcie się pożądliwościami, jakie poprzednio wami władały w czasie nieświadomości waszej, lecz za przykładem świętego, który was powołał, sami też bądźcie świętymi we wszelkim postępowaniu waszym, ponieważ napisano: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty.

1 Piotra 1:14-16

Bycie świętym oznacza bycie oddzielonym.   Nie w sensie fizycznego oddzielenia się od świata. Jesteśmy raczej przeznaczeni do bycia innymi niż jest świat, zachowywania się w sposób który objawi Bożą światłość, patrzenia na rzeczy w odmienny sposób, posiadania innych ambicji i celów. Jesteśmy wzywani by być solą i światłem.

Ewangelia jest mówieniem światu, że istnieje fizyczne i emocjonalne uzdrowienie. Ciemność została pokonana i musi uciekać przed Tym, który przyszedł by ją usunąć.

A to jest przykazanie jego, abyśmy wierzyli w imię Syna jego, Jezusa Chrystusa, i miłowali się wzajemnie, jak nam przykazał. A kto przestrzega przykazań jego, mieszka w Bogu, a Bóg w nim, i po tym Duchu, którego nam dał, poznajemy, że w nas mieszka.

1 List Jana 3:23-24

Wierz w Jezusa i kochaj innych. Całość prawa i reguł zawiera się w tych dwóch rzeczach. Kochaj Boga całym swoim sercem, duszą i siłą, a także miłuj innych (Mt 22:36-40). Rób to co jest dla nich najlepsze. Kiedy żyję sprawiedliwym życiem przed Bogiem, jest to odzwierciedlone w moich czynach, pokazuję innym że istnieje droga prowadząca do życia. Jeśli grzeszę, nie okazuję miłości ludziom, ale raczej to, że Bóg nie jest tego wart. Jednak kiedy mam miłość, mogę wskazywać innym na Jezusa. 

Jesteśmy oddzieleni przez Boga i dla Boga. Świętość już nie jest czymś, czego unikamy, ale oddajemy się jej, wraz z nią wchodzimy w ten świat, nie izolując się od niego. Świat potrzebuje widzieć prawdziwą świętość, która nie polega na przestrzeganiu religijnych reguł z przymusu. Nasze motywy są widoczne dla innych. Zwykła religijność odpycha, bo ludzie poszukują czegoś prawdziwego. Prawdziwej sprawiedliwości i miłości. Bóg umieścił nas w świecie nie po to, aby on nas zmieniał, ale żebyśmy my mieli na niego wpływ. Bóg postawił cię w takim miejscu, ponieważ chce abyś świecił jasno tym, którzy są dookoła. Jest w tobie coś całkowicie odmiennego, co inni mogą dostrzec. Masz pasję do Boga i sprawiedliwości. Kochasz Go tak bardzo, że nie chcesz przestawać robić to, co On chce bez względu na okoliczności. Tego właśnie potrzebuje świat.

Podsumowanie

W naszych sercach i duszach stajemy się tacy jak Jezus. Jest to praca Boga w nas, ale przy naszym udziale. On nigdy w niej nie ustanie. Będzie stale przemieniał nas, byśmy stawali się najlepszą wersją samych siebie. On jest całkowicie oddany czynieniu nas doskonałymi. Bóg daje nam coraz więcej i więcej życia.

Przeszliśmy od niewoli wobec grzechu i braku możliwości zaprzestania tego, co robiliśmy, do bycia niewolnikami sprawiedliwości. Oddajemy siebie Bogu, dając Mu moc i wpływ na nasze życie, stawiając Jego na pierwszym miejscu, żyjąc tak jak On nakazał przez siłę, jakiej udzielił nam przez Ducha Świętego. Nasza teraźniejsza sprawiedliwość jest znacznie potężniejsza niż moc grzechu. Musimy jednak wprowadzić to w swoje życie. Możemy wybrać, czy będziemy opierać się Duchowi Świętemu, czy współuczestniczyć z Nim w tym dziele.

My wszyscy tedy, z odsłoniętym obliczem, oglądając jak w zwierciadle chwałę Pana, zostajemy przemienieni w ten sam obraz, z chwały w chwałę, jak to sprawia Pan, który jest Duchem.

2 List do Koryntian 3:18